- Ja wchodząc do klatki wierzyłem w swoje zwycięstwo z całych sił. Jedyne o czym myślałem to wygrać i dać nauczkę wszystkim w internecie. Jeśli ktoś kogoś nie zna a ocenia to dla mnie jest to niedorzeczne. Posłuchaj, popatrz a dopiero później wyciągaj wnioski. Do walki wyszedłem po zaledwie 10-dniowych przygotowaniach, czyli tak naprawdę bez przygotowania. Jedyne co mogłem to zostawić serce i charakter - mówi Piotr Szeliga, który na gali FEN 28 sensacyjnie pokonał Krystiana Pudzianowskiego. - Gdy widziałem, że się chwieje to chciałem go tylko dojechać! Ćwiczyliśmy z trenerem tylko trzy akcje i wszystkie udało mi się wykonać.