Watykan ogłosił dosyć kontrowersyjny pomysł, aby w drodze krzyżowej na jednej ze stacji krzyż niosły wspólnie rodzina ukraińska oraz rosyjska. – Jest to gest głęboko ewangeliczny, jednak zbyt wczesny. Nie można robić tego typu operacji na otwartych ranach. Na tym, co krwawi – skomentował tę propozycję ojciec Tomasz Samulnik, dominikanin z Kijowa. Podkreślił, że najpierw należy wymierzyć sprawiedliwość. Dodał, że z jego informacji wynika, że propozycja wstrzymania się z realizacją takiego pomysłu została przekazana do sekretarza stanu. Duchowny odniósł się także do postawy samego papieża Franciszka w sprawie wojny w Ukrainie. – Nie chcę absolutnie bronić papieża Franciszka, ale jego podejście jest w tym wypadku bardzo roztropne – stwierdził gość programu "Newsroom". Wyjaśnia, że w jego ocenie Franciszek ma "głęboką świadomość" tego, kto jest agresorem w tej wojnie. – Gdyby zaczął (papież - przyp. red.) jednoznacznie potępiać, wtedy zamknąłby drogę do...
rozwiń