Premier Ewa Kopacz rozpaczliwie szuka sposobu, że podnieść notowania swojej partii przed wyborami parlamentarnymi. Ostatnio pojawiła się na Dworcu Centralnym w Warszawie, gdzie czekała na pociąg do Trójmiasta. Premier postanowiła tym sposobem odróżnić się od swojej rywalki - Beaty Szydło, która do podróży po kraju ma do dyspozycji "szydłobusa". Podczas oczekiwania na pociąg Kopacz spotkała turystów z Kanady. Dobrze, że towarzyszył jej Michał Kamiński, który musiał przyjąć rolę tłumacza. Szefowa rządu nie zaryzykowała nawet odezwać się nawet jednym słowem po angielsku.