Czy osoby, które chodzą na przykład do takich miejsc rzeczywiście jakoś są mocniej narażone na zakażenie koronawirusem? Jak się pan do tego odniesie?
Wie pani, bardzo miłe pytania - akurat z żoną właśnie skończyłem dyskusję. Wie pani, aquaparki, baseny - tak.
No, ale jak usłyszałem dzisiaj o zamknięciu basenu w szkole, gdzie dzieci chodzą tylko z tej szkoły, no to to jest oczywiście absurd.
Proszę mi powiedzieć, jakie tam są nowe dzieci niż poszczególne klasy?
No to to jest przegięcie - przegięcie absolutne w drugą stronę. Nic nie przemawia, żeby ryzyko na basenie samej klasy było inne niż w szatni, czy w klasie. Prawda, jako takiej.
Panie profesorze, a co z siłowniami? Bo one w tej strefie czerwonej i żółtej będą zamykane, ta branża bardzo mocno ucierpiała. Ale kiedy patrzy się na siłownię, w tej chwili w siłowni jest kilka osób.
Pytanie, czy te siłownie powinny być zamykane, jeżeli cały czas stosuje się tamten reżim sanitarny?
No wie pani, jeśli tam jest jakiś przewiew, wentylacja, są odległości, ludzie mają maski - no można się gimnastykować, podnosić ciężary, mając maskę.
Ja właściwie nie widzę, dlaczego jest ta restrykcja z powodów motorycznych.
Tak samo jak nie widzę po doświadczeniach tego pół roku innych krajów, żeby na przykład na wolnym powietrzu zupełnie rugować ludzi ze stadionu, jeśli jest to ograniczona liczba.
Wiemy, że to fatalnie wypadło we Włoszech, ale tam siedzieli, pili obok siebie w przestrzeni przez kilka godzin i to było te 80 tysięcy zakażonych, które wyszło z jednego meczu.
Oczywiście może nie wszyscy, prawda, ale część.
Natomiast jeśli to w jakiejś odległości ludzie utrzymują, jest przewiew, jest dostęp świeżego powietrza, mają maski, to być może te restrykcje takie gwałtowne na otwartych terenach są przesadą.
No wie pani, jak się zamyka baseny, no to - a jak ktoś gra w piłkę, to też no, na basenie nie ma 100 osób w jednym basenie.
No, myślę, że to trzeba bardzo i spokojnie wyważyć, i tak dalej. Co innego mecz piłki siatkowej - siedzi 1000 osób i tam 12 osób, a 30 siedzi rezerwowych.
A co innego mecz piłki nożnej, gdzie 1000 ogląda na stadionie i 24 panów, 22 panów biega.
No, to chyba spokojnie. Panie profesorze, czyli rządzący jeszcze raz powinni troszeczkę dogłębniej zająć się tymi obostrzeniami i spojrzeć na każdą dziedzinę troszkę spokojniej?
Wie pani - no tak. No, proszę zwrócić uwagę. No, 10 dni temu słyszałem - ja nie wiem, kto to w ogóle liczy - 2 tysiące, no, to wzrośnie do 3 tysięcy. Skąd takie dane? Kto to liczy?
Przecież najsłabszym punktem obliczeń, bo to można statystycznie robić, tych ile będzie zakażeń - jest zachowanie społeczeństwa.
Nasze zachowanie społeczeństwa. Jak się nie przebijemy, nie będziemy brutalnie zwalniać ruchów anty-COVID-owych, to jest działalność antypaństwowa i antypolska - absolutnie.
Przecież szkodząca chorym ludziom. To będzie nie 5, nie 10, tylko 20 tysięcy. Ja myślę, że tych zakażeń jest więcej.
30 tysięcy dziennie, tylko większość jest bezobjawowa, 40.