- Moja żona i ja poświęcamy wszystko żeby czuć się w domu bezpiecznie. Staramy się nosa nie wychylać za często. Polecam to wszystkim. Jestem jednak osobą, która nie lubi się nudzić, dlatego zobaczyłem co jest w garażu i coś udało się zbudować - mówi Piotr Lisek o zbudowanej w przydomowym ogrodzie arenie do trenowania skoków o tyczce. - Ludzie za bardzo nie mogą tutaj przyjść, ale widzę, że na sąsiednich działkach czasami się okno uchyli i ktoś oczkiem rzuci. To jest jednak przyjemny wzrok. Mam nadzieję, że jak pandemia minie to zaproszę wszystkich na mały poczęstunek i krótkie zawody.