Maseczka na twarzy, to pewność chorób płuc oraz zatrucie organizmu dwutlenkiem węgla, który jest wydalany podczas wydechu, a którego wdychamy na powrót do płuc w miejsce świeżego powietrza zawsze kiedy zakrywamy usta i nos maseczką. To po pierwsze, po drugie; maseczka nie zamyka wcale drogi wirusowi do płuc, ponieważ jest on tak maleńki, że trudno sobie coś takiego wyobrazić. Maseczka jest wykonana z tkaniny a tkanina- jaka by nie była- jest splotem posiadającym szparki, których średnica jest kilkaset razy większa od wirusa. Dlatego noszenie a przede wszystkim nakaz noszenia pod groźbą kary tego "śmiercionośnego urządzenia" ma tylko jeden cel; pozbawić zdrowia możliwie największą część społeczeństwa a tych, co zdrowia nie mają uśmiercić. I jeszcze jedno; utrzymujący się tak długo stan wirusowego "oblężenia" jest niemożliwy. No a jeżeli już spotkało sie coś niezwykle zdradliwego i okrutnie zbrodniczego, to przecież każdy z nas już dawno się na niego uodpornił. Gdyby było inaczej to leżelibyśmy pokotem niczym snopy na polach - wszyscy, jak jeden, bez wyjątku. Bo nie jest prawdą, że ten holokaust dosięgnie wszystkich oprócz "narodu wybranego. Wy wszyscy wierzący kłamcom; noście sobie maseczki ale nie próbujcie wywodzić "dowodu" jakoby były one jakimkolwiek remedium na planowirusa. Prawdą jest, że nikt BOGA nie widział a tak na prawdę wszyscy wieżą w jego istnienie. Wirusa też nikt nie widział.Piewcy wynalazców tego "objawienia" pieją z zachwytu kiedy pan minister (nie)zdrowia podaje coraz nowsze, rekordowe dane o ilości osób, u których stwierdzono obecność tego mikroba. Robią to po to abyśmy uwierzyli w jego istnienie tak samo jak wierzymy w istnienie BOGA. Próbują w ten sposób stworzyć nową ideologię wiary, tym razem odnoszącej się do zbrodniczego mikroba, któremu nadaje się usilnie znamiona boże Tylko BÓG jest dobrem i w związku z tym stawianie wrednego, wstrętnego i zmyślonego wirusa na jednym poziomie z BOGIEM żądając od "poddanych" aby wierzyli w jego istnienie jest ogromnym nadużyciem służącym innym, skrywanym celom.