Zdesperowane rodziny w Boliwii próbują tworzyć prowizoryczne cmentarze, by pochować bliskich. Pandemia koronawirusa wciąż zbiera śmiertelne żniwo w wielu krajach Ameryki Południowej. Sytuacja dramatycznie wygląda w Boliwii. Ludzie tworzą tam dzikie cmentarze lub zakradają się na te miejskie w nocy. Policja zazwyczaj nie zapobiega pochówkom i nie wszczyna postępowań. Cmentarze w mieście La Paz zmagają się teraz ze wzrostem zapotrzebowania na pochówki o 580 proc. Boliwia ma 117 928 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem. Oficjalne dane dotyczące ofiar śmiertelnych COVID-19 są zaniżane. Według władz zmarło 5,2 tys. osób. Od momentu wybuchu pandemii zarejestrowano łącznie 14 tys. zgonów. Nie wiadomo ile to ofiary koronawirusa. W kraju wykonuje się tylko ok. 2,5 tys. testów dziennie.