Minister zdrowia odniósł się do zarzutów związkowców z Porozumienia Zielonogórskiego, którzy oskarżają resort o celowe dążenie do wypłaszczenia liczby zakażonych. Adam Niedzielski stwierdził, że "Ministerstwo Zdrowia reprezentuje przede wszystkim interes pacjenta, który w ostatnim czasie został naruszony". - W skargach kierowanych do Rzecznika Praw Pacjenta i NFZ podkreślano brak fizycznej dostępności do lekarzy medycyny rodzinnej - mówi Niedzielski. Polityk tłumaczy rozwiązanie oparte na teleporadzie. - Proces uwzględnia, że po 3-5 dniach konieczne jest zobaczenie pacjenta i zweryfikowanie, czy te objawy są niepokojące. To obejrzenie jest podstawą skierowania na wymaz i test. Przedstawianie tej sytuacji, że grozi tu potencjalne niebezpieczeństwo, to stawianie się po stronie lekarze rodzinnego, a nie pacjenta, który jest w ten sposób zaniedbany - wyjaśniał minister zdrowia.