programy
kategorie

Koronawirus w Polsce. Cezary Tomczyk bije na alarm: sytuacja jest katastrofalna

- Sytuacja jest katastrofalna. Skończyły się miejsca w szpitalach. Mamy do czynienia z zagrożeniem zdrowia i życia ludzi. Nie są testowane osoby, które przylatują z Brazylii, gdzie powstał nowy szczep koronawirusa. Propagandę PiS-u słyszymy każdego dnia, to nie znaczy, że po latach ich rządów musimy tym ludziom wierzyć. Widzieliśmy karetki, które stoją w kolejce, bo odbijają się od szpitala do szpitala. Sytuacja jest absolutnie tragiczna - mówił Cezary Tomczyk w programie "Tłit". - To nie od rządu PiS-u zależy, czy epidemia w Polsce się pojawiła, ale już od rządu PiS-u zależy, jak sobie z tą epidemią radzi. Jeżeli spojrzymy na statystyki, widzimy, że Polska jest na szarym końcu, jeżeli chodzi o wszystkie statystyki. Chyba że mówimy o liczbie zgonów, wtedy jesteśmy rzeczywiście na samym początku. W tej chwili jest to 5. miejsce na świecie jeśli chodzi o ilość nowych zachorowań w ciągu dobry, 4. albo 5. jeśli chodzi o liczbę zgonów, których nie musiało być. To...

rozwiń
Tranksrypcja:Witamy serdecznie, panie przewodniczący, zatem w trudnym dni...
rozwiń
w najbliższej przyszłości było mniej? To znaczy jak wy byście zarządzali pandemią, gdybyście dzisiaj rządzili?
Dzisiaj sytuacja jest już, jakby
to nie jest sytuacja, w której dzisiaj można podjąć normalne kroki. To jest sytuacja katastrofalna, w której skończyły
się miejsca w szpitalach. My już
nie mówimy albo nie możemy mówić tylko o takich działaniach bieżących
jak sytuacja pandemiczna,
ale mamy do czynienia z zagrożeniem zdrowia i życia ludzi. Ja
na przykład dzisiaj słyszałem, że ciągle nie
są testowane osoby, które przylatują do nas w Brazylii. Wiemy,
że w Brazylii powstał nowy szczep koronawirusa. To jest sytuacja na przykład, którą dzisiaj polski rząd powinien jak
najszybciej rozwiązać. A jeżeli chodzi o rozwiązania systemowe, to o tych rozwiązaniach mówiliśmy w sobotę, mówił o tym przewodniczący Budka, mówił
o tym przewodniczący Arłukowicz, mówiliśmy o tym, jak pozyskać pieniądze i jak zmienić system ochrony zdrowia tak,
żeby działał normalnie. Nie tylko dzisiaj, ale też jutro. Wojewoda Konstanty Radziwiłł mówi: "W żadnym
momencie epidemii nie zabrakło dla mieszkańców Mazowsza łóżek i teraz też nie zabraknie".
Panie redaktorze, szanowni państwo. My politykę czy propagandę PiS-u słyszymy każdego
dnia. To nie znaczy, że po tych latach rządów PiS-u musimy tym ludziom wierzyć. Widzieliśmy na
antenach wielu telewizji informacyjnych, portali karetki, które stoją dzisiaj w kolejce dlatego, że odbijają
się od jednego i drugiego szpitala. I nie chodzi tylko o Warszawę, tylko w ogóle chodzi o całą Polskę. W Zabrzu karetki
stoją po kilka godzin. Widzieliśmy to wczoraj, przedwczoraj. Sytuacja jest absolutnie tragiczna.
Ale powiem panu, panie przewodniczący, że to jest sytuacja, która ma miejsce w krajach także takich, w których nie rządzi Prawo i Sprawiedliwość. Mamy
do czynienia z pandemią, której świat do tej pory nie widział, od 100 lat takiej sytuacji na świecie nie było. I wydaje mi się, że te sytuacja, czy
byłaby to sytuacja trudna dla każdego rządu, nieważne kto by rządził. Oczywiście,
że byłaby to sytuacja trudna dla każdego rzędu i oczywiście, że każdy rząd na świecie mierzy się dzisiaj
z epidemią. I powiem więcej, to nie od rządu PiS-u zależy czy epidemia w Polsce się pojawiła - to jest oczywiste.
Ale już od rządu PiS-u zależy, jak sobie z taką epidemią radzi. Jeżeli spojrzymy na statystyki, to widzimy,
że Polska jest na szarym końcu, jeżeli chodzi o wszystkie statystyki. Chyba, że mówimy o liczbie zgonów - wtedy
jesteśmy rzeczywiście na samym początku. W tej chwili to jest piąte miejsce na świecie, jeżeli chodzi o ilość nowych zachorowań
w ciągu doby.
To jest czwarte albo piąte miejsce na świecie, jeżeli chodzi o liczbę tych zgonów, których nie
musiało być. Nie ma sensu też posługiwać się statystykami, bo wszyscy widzimy, przecież to nie jest po prostu
słucha statystyka. To są nasi bliscy, ludzie, których znaliśmy, nasi sąsiedzi, którzy po prostu odeszli, którzy umarli, a nie
musieli umrzeć. To są ludzie, którzy nie trafili do szpitala, to są ludzie, po których nie zdążyła przyjechać karetka.
W Warszawie ostatnio mieliśmy sytuację, nie wiem czy
państwo słyszeli, młody chłopak reanimował swojego ojca przez godzinę czy dwie na ulicy, bo
nie przyjechała karetka, bo nie mogła przyjechać, bo stała w kolejce do jednego czy drugiego szpitala. I są kraje, które poradziły
sobie znacznie lepiej z epidemią niż Polska. Moim zdaniem trzeba powiedzieć bardzo jasno, że tych
kilkudziesięciu tysięcy śmierci po prostu nie musiało być.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)