programy
kategorie

Koronawirus w Polsce. Jest najnowsza prognoza rozwoju pandemii

- Jest nadzieja, że trzecia fala pandemii koronawirusa nie będzie tak wysoka, jak ta w listopadzie. Wiemy, że służba zdrowia jest lepiej zabezpieczona niż jesienią, bo grupa "0" została wyszczepiona (...) Szacujemy, że szczyt zakażeń średnio wyniesie około 16/17 tysięcy przypadków dziennie. Oczywiście w pojedynczych dniach może być ich nieco więcej - mówił w programie "Newsroom" WP dr Jędrzej Nowosielski. Badacz z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania UW wyliczył, że do szczytu zachorowań dojdzie prawdopodobnie w kwietniu. - Są także gorsze scenariusze, w którym średnio będziemy osiągać średnio 20 tysięcy zakażeń dziennie. Ten szczyt będzie wtedy opóźniony o tydzień lub dwa - dodał Nowosielski.

Tranksrypcja:Panie doktorze, jak...
rozwiń
rozwinie się epidemia w naszym kraju? My wielokrotnie już próbowaliśmy prognozować jak to będzie
wyglądało. Jak możemy teraz oszacować czy też prognozować, jak ta epidemia dalej będzie się u nas rozwijała?
No jest to w naszym zespole faktycznie gorący temat i mogę powiedzieć z perspektywy naszego zespołu,
że to jest taki punkt, moment w czasie, gdzie te prognozy są trudniejsze
niż kiedyś. To znaczy trudniej jest
dostarczyć taką wiarygodną prognozę rozwoju epidemii w tej chwili w
porównaniu na przykład z tym, jak było powiedzmy 3 miesiące temu. Powodem są właśnie
nowe mutacje koronawirusa. Ten, który się wydaje najbardziej rozpowszechniony, wariant
brytyjski, próbujemy jakby go wziąć pod uwagę i teraz to,
co u nas na stronie internetowej jest pokazane jako bieżąca prognoza, to jest jakby pierwsza taka prognoza, która
uwzględnia ten wariant brytyjski, jego
obecność w Polsce, ale ciągle jeszcze nie mamy danych, żeby mieć taką pewność,
że ta prognoza jest, czy
ona na pewno się sprawdzi. Być może jest troszeczkę zbyt
optymistyczna. Panie doktorze, jaka jest zatem ta prognoza, jak, uwzględniając oczywiście
wariant tej mutacji brytyjskiej, epidemia może się rozwijać według waszego modelu?
Znaczy jest nadzieja, że
ta fala nie będzie tak wysoka jak ta listopadowa. Tutaj
też trzeba pamiętać o takich okolicznościach, które jakby nam sprzyjają - nie są może
z naszymi prognozami tak ściśle powiązane, ale no wiemy, że przynajmniej
służba zdrowia jest w tej chwili lepiej zabezpieczona niż
jesienią, ponieważ grupa "0" została wyszczepiona i to daje nadzieję, że
przynajmniej służba zdrowia będzie bardziej odporna na
epidemię. Natomiast my w tej bazowej prognozie
szacujemy, że to szczyt będzie około może około 16 tysięcy,
ale w takim ujęciu średnim, stwierdzonych przypadków. Czyli jakby
w pojedynczych dniach to może być więcej, ale w takim ujęciu średnim to 16-17 tysięcy.
Natomiast może być więcej. A kiedy możemy osiągnąć ten średni szczyt, czyli tak
jak pan mówił, 16-17 tysięcy? Kiedy to może nastąpić? Czy to na przykład jeszcze w tym tygodniu?
Nie, to wydaje się, że
to będzie w kwietniu. Trochę jest tak, że te prognozy,
które też robiliśmy, które uwzględniają nieco gorszy scenariusz, to
one wtedy idą jakby wyżej, powiedzmy mniej więcej do 20
tysięcy przypadków dziennie w ujęciu średnim, natomiast wtedy to troszeczkę jest później
ten szczyt. Panie doktorze, a ten szczyt 20 tysięcy, ten gorszy scenariusz, o którym
pan mówi, kiedy on może nastąpić i przy zaistnieniu jakich warunków on nastąpi? Kiedy będziemy
mogli mieć do czynienia z takim szczytem? Nie pamiętam tak teraz z głowy, ale być może tak, nie wiem, tydzień, dwa tygodnie
później. Wszystko zależy tak naprawdę od tego, jaka
jest naprawdę jakby progresja tego wariantu brytyjskiego w polskiej
populacji, w nowych zakażeniach. Bo
jeżeli udział tego wariantu brytyjskiego będzie się bardzo szybko zwiększał,
to
możliwa jest realizacja wtedy tych gorszych scenariuszy. Czyli
jeżeli przeszacowaliśmy ten
udział, niedoszacowaliśmy tego udziału wariantu brytyjskiego, to wtedy nasza
prognoza jest zbyt optymistyczna.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)