programy
kategorie

Koronawirus zatrzymał turystykę. Idzie fala zwolnień

Sytuacja wielu obiektów hotelowych, turystycznych i kongresowych jest bardzo trudna, dramatyczna. Najważniejsze jest przetrwać najbliższe tygodnie, może miesiące. Mamy nadzieję, że wszystko wróci do normy albo przynajmniej prawie do normy - mówił w programie "Money. To się liczy" Andrzej Gut-Mostowy, wiceminister rozwoju. - Oczywiście może nastąpić fala zwolnień. To nie jest niczyja wina, takie są nowe uwarunkowania - przyznał.

Tranksrypcja:W Krakowie, w Zakopanem, Toruniu, Gdańsku i innych miejscowo...
rozwiń
Myślę, że nie. Natomiast rzeczywiście kryzys i dramatyczna sytuacja wielu obiektów hotelowych, turystycznych, kongresowych jest bardzo trudna.
Oczywiście zakaz podróżowania bardzo słuszny i powszechny w całej Europie odbija się troszeczkę skutkiem ubocznym w całej turystyce.
I, no cóż - zdajemy sobie sprawę, że najważniejsze jest przetrwać te najbliższe tygodnie, może miesiące, bo mamy nadzieję, że wszystko wróci do normy.
Albo przynajmniej prawie do tej samej normy. Jan Wróblewski, prezes Zdrojowa Invest, jednej z największych sieci hoteli w Polsce mówi, że on już zwolnił 1200 pracowników.
Razem z innymi przedsiębiorcami, działającymi na tym rynku hotelowym. Mówił to 4 dni temu Gazecie Wyborczej. Ja się boję co dzisiaj, jaką liczbę dzisiaj byśmy od niego usłyszeli.
To oczywiście może nastąpić, że nastąpi duża fala zwolnień.
Myślę, że to nie jest niczyja wina, ani hotelarzy, ani żadnych innych środowisk. Już nie mówię, czy to jest wina rządzących, czy opozycji - po prostu takie są nowe uwarunkowania.
I są takie prognozy ze strony fachowców, że ta turystyka się tak szybko nie odbuduje do tych rozmiarów, jakie mieliśmy w 2018, czy '19 roku.
Dlatego te prognozy - tutaj przypomnę może wypowiedź wiceprezesa Polskiej Izby Turystyki, który powiedział, że on przewiduje, że tak dopiero za kilkanaście miesięcy turystyka wróci mniej więcej w te same wolumeny, co z lat ubiegłych.
Kwestia oczywiście zwolnień pracowniczych może nastąpić. Czy to będzie aż w takim zakresie, jak pan prezes powiedział? No, mam nadzieję, że nie.
Sam ma pan hotel, sam jest pan właścicielem hotelu w Zakopanem. Pan zwalnia ludzi i koledzy z Krupówek też zwalniają ludzi?
Ja już oczywiście prowadzeniem hotelu się nie zajmuję jako, że nawet wymogi ustawowe zakazały mi działalności gospodarczej.
Dlatego mogę obserwować to, co robią moi znajomi, rodzina. Na tę chwilę nie obserwuję dużej fali zwolnień. Z jednego podstawowego powodu.
Wypracowanie w hotelarstwie, w turystyce osoby kompetentnej, fachowej, która jeszcze rozpoznaje gościa, jest bardzo dużym atutem.
Jak to mile jest, jak przyjeżdżamy po wielu miesiącach, latach, a ktoś nam mówi na recepcji, czy w restauracji: a dzień dobry panie Adamie, czy panie Krzyśku.
Dlatego po moich wstępnych rozmowach z branżą turystyczną jest wola raczej innych form. Lub zmniejszania etatów, lub innych form zmniejszania kosztów.
Ale utrzymać przede wszystkim tę podstawową załogę, która stanowi trzon firmy. A taka jest większość załogi.
Oczywiście nie mówię tutaj o osobach pracujących w trzecim szeregu, które nie mają kontaktu z klientem, czyli w restauracjach, czy w pracach pomocniczych.
25 reakcji
4
21
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)