twierdzi, że turystyka i gastronomia, hotelarstwo i różnego rodzaju usługi powinny być natychmiast otworzone w
reżimie sanitarnym. Czy to jest w ogóle możliwe?
Bardzo chętnie podczas następnej wizyty zaproszę pana
przewodniczącego Władysława Kosiniaka-Kamysza, którego zresztą bardzo szanuję i bardzo serdecznie pozdrawiam, zaproszę,
żeby porozmawiał z politykami niemieckimi. Tam obostrzenia i generalnie w Europie Zachodniej obostrzenia wobec świata
biznesu są zdecydowanie większe.
A dostrzega pan, panie premierze, jakieś luki w tej pomocy rządu
dla firm? Niektóre firmy się skarżą, że one zaczęły działać na przykład na początku roku 2020
i oni zostali pominięci, bo nie mogą zrobić porównania utrat dochodów
z 2019 rokiem. Takich przykładów jest sporo. Jak sobie poradzić z takimi przypadkami?
Zdaję sobie sprawę z tego, że są przypadki nietypowe. Państwo nie jest w stanie,
patrząc z lotu ptaka, poznać specyfikę każdej z milionów firm. Między innymi stąd wziął się
na przykład program pomocy dla gmin górskich. My przekazujemy samorządom z gmin
górskich środki na inwestycje, one zaoszczędzone we własnych budżetach środki mogą przeznaczyć na przykład
na ulgi czy inne formy pomocy dla przedsiębiorców, także z tych branż, które nie są objęte obostrzeniami,
a tym samym nie są objęte pomocą państwa.
No właśnie to już jesteś wspomniał pan o tych gminach górskich.
No to wiadomo, była zapowiedź tego góralskiego weta, to się odbiło szerokim echem w całej Polsce,
ale również protestują czy domagają, apelują o pomoc gminy nadmorskie,
gminy turystyczne. Jeden z kolegów dziennikarzy z Radia Zet prosił mnie, abym panu to pytanie zadał: co z tymi
gminami nadmorskimi właśnie?
Najpierw słowo o skali protestów.
Rzeczywiście one się odbiły, odbijają bardzo szerokim echem, ale w mediach. Być może pan redaktor zauważył, że skala protestów na razie, i
mówię o tym, jeszcze raz podkreślam, z ogromnym
szacunkiem dla dramatu przedsiębiorców, którzy powtarzają, że nie chcą pomocy, chcą, aby państwo
pozwoliło im normalnie pracować. Ja rozumiem te argumenty, jestem adwokatem tych argumentów podczas
narad dotyczących przyszłych obostrzeń, przyszłego rozluźnienia. Ale podstawowym
wymiarem, o który musimy dbać dzisiaj, jest wymiar ochrony życia i zdrowia Polaków. Proszę też uwagę, że jeżeli
pandemia by się rozprzestrzeniła na taką skalę, jak chociażby w Czechach, to wówczas skala obostrzeń,
które byłyby niezbędne, uderzyłaby w całą gospodarkę, a nie w tylko niektóre branże. Co do turystyki nadmorskiej
mamy dokładne dane, to był rekordowy rok z punktu widzenia dochodów
w tej branży w Polsce, z tego powodu właśnie - po prostu Polacy nie wyjeżdżali, czy mniej
wjeżdżali, na inną skalę wyjeżdżali za granicę.
Inna jest sytuacja gmin nadmorskich, inna gmin górskich, gdzie ogromna większość rocznego dochodu przypada
na miesiące zimowe.