programy
kategorie

Krystyna Bieńkowska-Szewczyk o mutacjach koronawirusa

Prof. Krystyna Bieńkowska-Szewczyk, wirusolog Uniwersytetu Gdańskiego była gościem programu WP newsroom. Na wizji Wirtualnej Polski profesor odniosła się do tego, czy mutacje koronawirusa SARS-CoV-2 mają wpływ na przebieg trzeciej fali epidemii. Jak wiadomo, mutacja brytyjska błyskawicznie się rozprzestrzeniła i odpowiada za większość przypadków zakażenia koronawirusem.

Tranksrypcja:W tym kontekście, w kontekście rozwoju pandemii, pani profes...
rozwiń
mówiło się o tym brytyjskim wariancie koronawirusa, który tak rozpowszechnił się w naszym kraju. Teraz wiemy o wariancie indyjskim.
Pytanie czy to będzie też taki wariant, który w Polsce też będzie się bardzo łatwo rozsiewał i będzie powodował
coraz więcej zakażeń?
Mnie się wydaje, że zanim dotrą do nas takie bardziej egzotyczne warianty, to mam nadzieję, że
do tego czasu większość społeczeństwa będzie zaszczepiona tą szczepionką, która chroni przed wariantem klasycznym, ale także bardzo dobrze
chroni przed wariantem brytyjskim. I wówczas ta droga rozsiewania wirusa będzie już znacznie, znacznie
spowolniona. W tej chwili niewątpliwie dominującym wariantem jest wariant brytyjski, ale to co jest
kluczowe i co było przez długi czas zaniedbane - bo było dużo zaniedbań w czasie tej epidemii - to jest właśnie śledzenie
tego, co się pojawia. Bo możemy mówić o różnych wariantach, ale dopóki nie prowadzimy na dużą skalę analiz genetycznych, tego co my nazywamy
sekwencjonowaniem, no to po prostu nie będziemy wiedzieli jakie się warianty pojawiają. W tej chwili administracja amerykańska przeznaczyła,
proszę państwa, 2 miliardy dolarów na sam właśnie ten proces sekwencjonowania, czyli poznawania analiz
genetycznych wirusów, które są wykrywane na terenie Stanów Zjednoczonych.
Oczywiście to jest ogromna suma i w tym momencie to nie mówię, że mamy przyjść w taką
skalę. Ale to było coś, co było do niedawna zupełne takim niechcianym dzieckiem. Myśmy
od początku epidemii starali się właśnie ten proces analizy genetycznej, czyli poznawania sekwencji wirusa, robić
na taką skalę małą, nawet powiedziałabym jako ochotnicy. Robiliśmy to my w Gdańsku, w Poznaniu. Ale to było po kilkaset
analiz w ciągu miesiąca. Natomiast to musi być robione w bardzo
wielokrotnej skali. Bo skąd mamy wiedzieć, czy się pojawią nowe warianty? Przecież to nie wynika tylko z wykrycia, że jakaś osoba jest
zakażona, tylko ten materiał musi być pobrany i poddany szczegółowej analizie, która jest kosztowna. Na to muszą znaleźć
się pieniądze. W tej chwili już jakieś tam, powiedzmy, projekty są, ale wciąż ta skala jest mała. I to po prostu było niedoceniane, dlatego że jeżeli
mamy wiedzieć, że są nowe warianty, to musimy je wykryć. One nie będą na zasadzie, że po prostu są ludzie
zakażeni. Trzeba ten materiał dokładnie zbadać. I to na pewno powinno być cały czas śledzone, wtedy będziemy
mogli też takie ognisko zakażenia jakimś nietypowym wariantem szybko zlokalizować i spowodować, żeby się ten wirus nie rozprzestrzeniał.
Jeżeli będziemy wykrywać także kontakty osób zakażonych. Tak że jak najbardziej ścisłe
testowanie i analizy genetyczne to jest to, co potrzebujemy, żeby tą epidemię kontrolować i śledzić, a jak największa fala
szczepień to jest to - każda osoba szczepiona to jest znak "stop" na drodze wirusa.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)