Kryzys na granicy polsko-białoruskiej nadal trwa. W gminie Michałowo funkcjonują całodobowe punkty, które pozwalają na zaopatrzenie się uchodźców w darmowe ubrania i ciepły posiłek. Wiceburmistrz gminy Konrad Sikora odniósł się do pytania, czy mieszkańcy nie obawiają się, że w okolicznych lasach trafią na zwłoki. – Jesteśmy oswojeni z taką myślą, jednak ludzie, którzy tutaj chodzą na grzyby, to bardziej boją się wilków niż uchodźców, bo mamy z nimi ostatnio problem. Natomiast tak, świadomość tego, że możemy natrafić na ciała, jest duża – skomentował gość programu „Newsroom”. Dodał, że jest już najwyższy czas na żniwa, a „rolnicy po prostu boją się wyjechać kombajnami w pola”. – Obawiają się, że ta kukurydza zrobi się czerwona – wyjaśnił Sikora.