KSW 61. Mariusz Pudzianowski: Widzę jak "Juras" męczy się na bieżni. Krzyczę mu "dawaj grubasie"
- Czasami jest tak, że "Juras" kończy trening, ja zaczynam i jeszcze coś robi. Drę z niego łacha, bo widzę, że trochę męczy się na bieżni czy siłowni. Wołam: "dawaj grubasie, ciśniesz, ciśniesz, bo ma być dobra walka" - mówi wyluzowany Mariusz Pudzianowski przed starciem z Łukaszem Jurkowskim, które będzie walką wieczoru na KSW 61. Prywatnie panowie bardzo się lubią, ale zapowiadają, że w klatce nie będzie sentymentów. Inaczej na spotkaniu już w hotelu. - Jesteśmy dorosłymi chłopami. Drugiego dnia głowa może boleć nie od ciosów - dodaje "Pudzian".
Ten to się zawsze nagada... a potem go zleją, a potem się będzie tłumaczył, a za chwilę zapomni i znowu się będzie chwalił. W rankingu gawędziarzy jest tuż tuż za Najmanem.
Najnowsze komentarze (3)
Dzido
3 lata temu
W końcu zawodowcy to muszą mieć dystans
Mazurek
3 lata temu
Wolę jego posłuchać niż wszystkich z fame emema
Ziom
3 lata temu
Ten to się zawsze nagada... a potem go zleją, a potem się będzie tłumaczył, a za chwilę zapomni i znowu się będzie chwalił. W rankingu gawędziarzy jest tuż tuż za Najmanem.