Jest wygrany, to jest okej. Jeżeli nie, to nie.
Pewnie byśmy się spodziewali innego programu.
Tak jest to ułożone i staramy się realizować swój program.
Standardowy dzień siłownia, dużo piłek dla tych dziewczyn, które nie grały we wczorajszym spotkaniu.
Plus dwie odprawy wideo. Wszystko to, co można zrobić.
Nie jest to turniej, gdzie można eksperymentować.
Nie jest też to turniej, gdzie będziemy się bawili w dawanie komuś pogrania.
Natomiast, powiedziałem już wczoraj, że jest to bardzo ciężka sala.
Jeżeli jest okazja do tego, żeby przyzwyczaić się, zaadoptować do grania.
Nie kosztem wyniku, to trzeba z tego korzystać. I stąd taka konserwatywność w tym utrzymywaniu tego składu.
Musimy zagrać na naprawdę, na 150% swoich możliwości.
Zagrać doskonale zagrywką.
Myślę, że gra jest dosyć przejrzysta, oparta na wysokiej piłce i na jednej nodze.
Robin de Kruijf i Beliën to są jedne z najmocniejszych atakujących na świecie z tego typu zagrania.
Żeby to wyeliminować, po prostu trzeba bardzo dobrze zagrywać.