- W meczach eliminacyjnych Robert Lewandowski stanął na wysokości zadania, ale w drużynie ważniejsze jest to, żeby nie było słabych ogniw. Czasem lepiej grać w "10" i nie mieć tego najsłabszego - przyznał Zdzisław Kręcina. Porównał sytuację do tej z 1982 roku. - W Hiszpanii mieliśmy drużynę niebywałą, to nie był tylko Zbigniew Boniek. Koledzy, którzy weszli z ławki, prezentowali bardzo dobry poziom - przyznał.