W ostatnim czasie wiele było przypadków zabierania młodych zwierząt z lasu. Taka interwencja zatroskanych ludzi często kończyła się śmiercią zwierząt. Z tego powodu leśnicy z Biebrzańskiego Parku Narodowego zaapelowali, by nie zabierać z lasu młodych dzikich zwierząt. Do pracowników parku trafiły dwa malutkie łosie: Dzidka i Dzidek. Kilkutygodniowe zwierzęta przynieśli ludzie, którzy myśleli, że zostały porzucone przez matki. Łosie trafiły do ośrodka rehabilitacji zwierząt w Grzędach w Biebrzańskim Parku Narodowym. Pomimo udzielonej intensywnej pomocy weterynaryjnej, nie udało się go uratować. Dzidek nie przeżył, a Dzidka już nigdy nie trafi na wolność.