Jeszcze parę lat temu Łukasz prowadził firmę sprzątającą. Mycie podłóg, odkurzanie, standardowe usługi. Pewnego dnia jedna z klientek zleciła mu nietypowe zadanie - posprzątanie zwłok. Mężczyzna pamięta niewyobrażalny fetor rozkładającego się w wannie ciała. Zlecenie wykonał i tak zaczął się nowy etap w jego życiu. O tym, jak to jest być czyścicielem miejsc, w których ktoś umarł lub został zamordowany, opowiedział Mariannie Fijewskiej.