publicznej?
Dokładnie jeden program informacyjny, czyli TVP Info. Od dłuższego czasu ten kanał jest źródłem nie
informacji, a dezinformacji.
A jak idzie zbieranie podpisów pod tym projektem?
Bardzo się cieszę i dziękuję za to pytanie, bo jest pewna nieścisłość w informacjach, które się pojawiają. Jeśli
pan pozwoli, dwa zdania o procedurze. Na początku każda inicjatywa musi zebrać tysiąc
podpisów, żeby zarejestrować u pani marszałek Witek tak zwany komitet, który
z kolei już potem tą właściwą zbiórkę przeprowadza. My zebraliśmy te podpisy, w zeszłym tygodniu złożyliśmy
dokumenty do rejestracji. Tych podpisów było znacznie ponad 8 tysięcy, czyli 8 razy, prawie
9 razy więcej niż wymaga tego polskie prawo. Od zeszłego tygodnia te dokumenty rejestracyjne są
u pani marszałek Witek. Jak komitet zostanie zarejestrowany, to komitet już będzie zbierał te
pozostałe do 100 tysięcy podpisy.
Pytam o to zbieranie podpisów, bo widziałem waszą, to znaczy pana i Tomasza Zimocha,
wymianę zdań na Twitterze. Mam wrażenie, że poseł Zimoch trochę drwił z, jakby to nazwać, dynamiki zbierania tych podpisów
czy z impetu.
Drwić może tylko ten, kto nie za bardzo przy tej pracy się narobił. Ja
wiem, jak wielu ludzi przychodzi, także do mojego biura poselskiego, jak wielu członków Platformy Obywatelskiej
przez 10 dni, także w siarczystym mrozie, stało na ulicach i zbierali te podpisy.
Myśmy pan, panie przewodniczący, że poseł Tomasz Zimoch niedostatecznie ciężko - jak na człowieka, który,
przypominam, był jedynką na liście, na waszej liście w jednym z największych polskich miast - niedostatecznie
ciężko pracował jako poseł Koalicji?
Nie, panie
redaktorze. Ja nie stawiam takich tez. Każdy z nas może - zresztą to wyborcy oceniają
każdego z nas. Można łatwo sprawdzić ilość wystąpień, złożonych interpelacji, zapytań, aktywności, jeżeli
chodzi o kontrole poselskie. To już zostawiam wyborcom. Tylko postawił pan tezę, że pan Tomasz Zimoch drwił -
tutaj cytuję, panie redaktorze. Więc tak jak mówię, ja na miejscu kogokolwiek, jeżeli ta teza jest prawdziwa, nie drwiłbym z tych
wolontariuszy, którzy w 15-stopniowym mrozie stali na ulicach, chociażby Warszawy, chociażby
Płocka w moim okręgu wyborczym, i te podpisy zbierali.