- Zdecydowałem się na obalenie z dwóch powodów. Po pierwsze, żeby nie niszczyć barków, bo może jeszcze jedną albo dwie walki stoczę. Po drugie, żeby jak najszybciej walkę skończyć, nie niszczyć go ciosami w górze. Chciałem go jak najszybciej ubić, żeby zaoszczędzić zdrowia - mówi Marcin Najman, który podczas gali Fame MMA pokonał Piotra "Bonusa BGC" Witczaka. "El Testosteron" potwierdził, że stoczy kolejne walki w organizacji, a potencjalni rywale czekali na niego już po zakończeniu sobotniego starcia. - Nie spodziewałem się tego. Gdzieś nie domknęli zoo. Wiedziałem, że jest kilku śmiałków, mocno rozbudowanych, którzy chcą ze mną walczyć. Nie wiedziałem, że przyjdą o tym pogadać do klatki - dodaje w swoim stylu Najman.