- Nikt z nas nigdy nie walczył na tak wielkiej arenie. Na tę chwilę nie robi ona na mnie wrażenia, ale nie wiem, jak będzie w dniu walki. Może stadion mnie "zabije". Może wyssie tyle energii, że wejdę do szatni, usiądę w rogu i będę płakał, bo nie będę w stanie przetrawić tego wszystkiego. Być może wejdę do klatki i będę zesztywniały. Tego nie wiem, ale w tym momencie arena nie robi na mnie wrażenia. Co innego przeciwnik - mówi Marcin Różalski (6-4-0) przed starcie z mistrzem KSW Fernando Rodriguesem Jr (11-2-0) Obaj zmierzą się podczas gali, która odbędzie się 27 maja na PGE Narodowym.