Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości był gościem programu Newsroom. Polityk zachorował na COVID-19 i bez konsultacji z lekarzem przyjął amantadynę. - Wiedziałem wcześniej, że ten lek zadziałał u rodziny mojej żony, zadziałał u znajomych z Przemyśla, więc ja też po niego sięgnąłem - wyjaśnił Warchoł. \- Jesteśmy zamknięci od czwartku całą rodziną. Moja żona straciła smak i węch, ja się czuję dobrze. Mam w tej chwili tylko kaszel. To, co najgorsze na szczęście minęło. Trwało dobę. To prawdziwy koszmar i naprawdę, nie życzę tego nikomu (...) to było jak tsunami - opisywał swoje doświadczenia polityk. Marcin Warchoł wymienił objawy, jakie towarzyszyły mu podczas choroby i przyznał, że na własną odpowiedzialność przyjął amantadynę. \- Gorączka 38,5 stopnia, do tego niesamowity ból całego ciała, nie mogłem się podnieść z łóżka, dreszcze. (...) Nie działały takie leki, jak ibuprofen, paracetamol, polopiryna. (...) W pewnym momencie sięgnąłem po lek, który...
rozwiń