Wydaje mi się, że tak.
Czyli ma pan odmienne zdanie niż Ryszard Terlecki, który powiedział wczoraj w Sejmie: "To nie powiodło się w takim
zakresie, w jakim oczekiwaliśmy. Nie jest to wina rządu, tylko wina rozmaitych okoliczności, w tym także niestety słabo przygotowanych ustaw
ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości". To jest opinia szefa klubu parlamentarnego na temat reformy wymiaru sprawiedliwości, ocena negatywna. Rozumiem,
że ma pan bardziej pozytywną ocenę tego, co robi Zbigniew Ziobro na stanowisku ministra.
Znaczy jeśli chodzi o ocenę skutków,
no to rzeczywiście widzimy, że te skutki nie są takie, jakie by były oczekiwane. Natomiast
zgadzam się tutaj z przewodniczącym Terleckim, że okoliczności są trudne. Rzucanie kłód
pod nogi, donoszenie na Polskę, naciski z zewnątrz uliczne różne,
demonstracje. Więc z pewnością to też nie pomogło. Natomiast te liczne nowelizacje,
które ostatecznie jeszcze nie doprowadziły do oczekiwanej reformy sądownictwa, to
też przedłuża tą sytuacje. I to na pewno nie jest sukces Zbigniewa Ziobry.
Ale właśnie minister Zbigniew Ziobro ma inną opinię. On twierdzi tak, tu cytata, Zbigniew
Ziobro mówi tak: "Największy koalicjant na razie nie ujawnił gotowości do wprowadzenia reform, które będą
z całą pewnością budziły kolejne kontrowersje ze strony Komisji Europejskiej, organów europejskich". Tak mówi minister sprawiedliwości i mówi, że
przez to, że premier Mateusz Morawiecki chciał zachować te ciepłe stosunki z przywódcami europejskimi,
te reformy zostały 3 lata temu wstrzymane. Czyli to jest odpowiedzialność premiera zdaniem ministra sprawiedliwości. Czy pan się z tym zgadza,
panie przewodniczący?
Ja myślę, że jest takie lekkie poszukiwanie przy czym, zawsze
zresztą to jest naturalne, nikt nie lubi się przyznawać do tego, że coś nie wyszło. Każdy
lubi pokazać, że to kolega - ja to tak odczytuję, że to jest pewna próba przesunięcia
odpowiedzialności. No bo jednak te ustawy nie były, delikatnie
mówiąc, doskonałe.
To jest próba też przesunięcia odpowiedzialności na premiera.
No właśnie, czy to jest słuszne zrzucanie
odpowiedzialności na premiera, pana zdaniem? Czy Zbigniew Ziobro się myli, panie przewodniczący?
Nie oceniam, czy to jest słuszne, czy niesłuszne. Z punktu widzenia prezesa partii Solidarna
Polska, którym prezesem jest Zbigniew Ziobro, to jest słuszne powiedzenie, że to jest wina drugiego koalicjanta.
Poseł Solidarnej Polski pan Mariusz Kałużny, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry piszę na Twitterze: "Gdyby
minister Ziobro nie wziął się za przestępców vatowskich i innej maści oszustów, to na żadne 500 Plus, 13., 14. emeryturę
i wyprawki szkolne nie byłoby pieniędzy. To są fakty, nie opinie". Tak pisze poseł Mariusz Kałużny. Czy faktycznie to
są fakty pana zdaniem, czy się pan z tym zgadza, że gdyby nie Zbigniew Ziobro, to nie byłoby pieniędzy na żadne sztandarowe programy Prawa
i Sprawiedliwości?
Myślę, że by było. Natomiast ja dlatego oceniam różne działania w różny sposób, jedno
lepiej, drugie gorze. Rzeczywiście wymiar sprawiedliwości zaczął też ścigać przestępców,
którzy wyłudzali VAT - to na pewno też miało wpływ na poprawę sytuacji finansów
publicznych, a bardzo wpłynęło na sytuację finansową
naszego paliwowego giganta. Więc tu ocena musi
być też i taka, że na pewno jakaś zasługa w tym jest ministra sprawiedliwości.