to trochę nie świadczy źle o ochronie posłów, o ochronie polityków?
To świadczy o agresji
narastającej, o przestępczości,
to być może świadczy też o tym, że jakieś osoby,
bądź organizacje, bądź nawet stojące za tymi organizacjami państwa, które nie lubią
Polski, próbują siać zamęt. Mamy takie informacje, mamy informacje o tym, że są powołane specjalne
nawet jednostki, które się zajmują cyberwojną i między innymi też z Polską.
Także tego typu rzeczy, no tutaj posiadam pewną wiedzę,
której nie mogę ujawnić, bo ona jest niejawna...
Ale to rozumiem, że mówi pan raczej o kierunku wschodnim, który jest wycelowany
w Polskę, jak rozumiem, ta cyberwojna?
Jest taki jeden z kierunków wschodnich, który
bardzo ostro atakuje Polskę. I mogę panu powiedzieć, że służby
rzeczywiście monitorują to. Jeżeli następują takie ataki, to je usuwają. A takich
ataków mamy mnóstwo. Można powiedzieć mnóstwo. Pojawiają się fake newsy, no jednym z takich ataków
była sytuacja podania, że Polacy nie przepuścili lekarzy przez nasze
terytorium, którzy lecieli do Włoch.
Ale to zupełnie inna historia, kiedy mówimy o fałszywych informacjach, a inna historia,
kiedy posłowie i wiceministrowie rządu tracą dostęp do swoich kont.
Ale, panie redaktorze,
to jest bardzo podobna rzecz. Ponieważ to jest posługiwanie się kłamstwem, oszczerstwem, oszczerstwem tu
wobec państwa polskiego, tu wobec funkcjonariuszy państwa polskiego - więc to jest bardzo podobna metoda
działania, poprzez podawanie nieprawdziwych informacji, później powielanie ich i
stwarzanie w społeczeństwie fałszywego wrażenia o
Polsce nawet na arenie międzynarodowej, bo echa tych różnych fake newsów były również na arenie
międzynarodowej. No a tutaj muszę panu powiedzieć, że ja będąc ofiarą przestępstwa
i ta pani, pan mnie tu pyta, w taki sposób jak ja bym był winny,, że zostałem
w jakiś sposób zaatakowany.
Nie, panie pośle, to zupełnie nie tak. Ja pytam, czy to może to nie jest moment na wyciągnięcie lekcji i na objęcie jakąś
mocniejszą ochroną wszystkich posłów, wszystkich ministrów.
Albo przynajmniej na jakieś szkolenia, na próbę znalezienia rozwiązania tego problemu.
Wie pan, oczywiście można
się szkolić i to jest wskazane, nawet takie szkolenia mamy, sam przechodziłem również,
zresztą posłowie też mają możliwość, nie wiem czy wszyscy, ale ja przynajmniej na takiej szkoleniach byłem.
I pewną wiedzę mamy. Natomiast muszę panu powiedzieć, że jeżeli mieliśmy
w Polsce sytuację, że Głównego
Komendanta Policji zastrzelono, no to można powiedzieć, że tak na dobrą sprawę trudno się ustrzec
przed przestępcą, który jest przygotowany do popełnienia przestępstwa. Oczywiście
trzeba tego unikać, minimalizować zagrożenia, ale jeszcze nie ma takiego państwa na świecie, któremu by się udało
zlikwidować przestępczość i nie ma takich służb, nawet patrząc na Stany Zjednoczone Ameryki,
które pewnie służby mają najlepsze na świecie i nie uchroniły prezydenta, który jest osobą najbardziej
chronioną chyba na świecie. No jakiś szeregowy poseł nie jest aż tak bardzo chroniony, a my nie
mamy tak sprawnych i rozwiniętych służb, jak Stany Zjednoczone. Więc nie ma 100% pewności
ochrony, oczywiście powinniśmy zmierzać w tym kierunku i z pewnością będziemy. Myślę,
że też będą rozwiązania prawne, które będą w jakiś sposób podnosić możliwości
państwa dociekania prawdy i karania tych, którzy popełniają takie przestępstwa lub wykroczenia.
Panie pośle, ja właśnie chciałem się dowiedzieć, czy może ta historia, bardzo przykra historia, nie wiem, czy szeregowego, ale na pewno skromnego
posła, jak możemy usłyszeć, nie mogła być źródłem inspiracji dla odpowiedzialnych za tego typu
cyberbezpieczeństwo. Panie pośle, ja chciałem zadać panu inne pytanie. No bo gdzieś w reakcji na to, co się wydarzyło panu wczoraj,
no swoją opinię wyraził też Paweł Kukiz, który napisał tak: "2 lata temu ostrzegałem Suskiego
przed chińskim telefonem, a właściwie dwoma telefonami, które dostał od Chińczyków w prezencie w zamian
pozwał mnie, przegrałem, musiałem przeprosić". Widzę, że rozbawiła pana ta historia.
No tak, no przegrał, ponieważ
kłamał, mówiąc o różnych nieprawdziwych historiach. Natomiast jaki związek ma przejęcie konta z
chińskim telefonem - chyba, że uznamy, że wszystkie urządzenia produkowane w Chinach są
podejrzane i mogą być źródłem zawirusowania, czy przejęcia kont i informacji. Jeżeli
mówimy o tym, to kto ma iPhona, to niech sprawdzi z
tyłu, gdzie on został wyprodukowany. Kto ma tablet, niech sprawdzi, gdzie był wyprodukowany. No nam na przykład Kancelaria Sejmu
zakupiła tablety, które są made in China. Więc wie pan, posiadanie
jakiegoś urządzenia produkcji chińskiej nie jest związane z tym, że się jakiś haker
włamał na konto i przejął Twittera. No to zdaje się
Paweł Kukiz ma jakieś rozdwojenie jaźni. Życzyłbym mu, żeby jednak bardziej precyzyjnie
wyrażał swoje myśli, bo już raz w sądzie przegrał. Nie chciałbym nikogo pozywać,
ale nie chciałbym też, żeby on w taki sposób insynuował.