programy
kategorie

Mateusz Morawiecki deklaruje miliardy na inwestycje. Prezes Budimexu komentuje

- Z planu, który został przedstawiony, to jest około 30 mld złotych w następnych latach. To dobra wiadomość. Natomiast uważam, że podsumowanie, ile to wszystko kosztowało i jak to wszystko sfinansować, będziemy mogli zrobić dopiero na jesieni. Wtedy zobaczymy, czy te deklaracje będzie można sfinansować - mówił w programie "Money. To się liczy" Dariusz Blocher, prezes Budimexu. - Dzisiaj inwestorzy nie panikują, ogłaszają przetargi z już rozpoczętych list i szybko je rozstrzygają. Dotyczy to głównie GDDKiA, PKP PLK i samorządów. Natomiast klienci prywatni bardziej obserwują, co się będzie działo: czy będzie popyt na mieszkania i biura. I te inwestycje, które nie zostały rozpoczęte, są przenoszone na okres powakacyjny - dodał.

Tranksrypcja:Panie prezesie, ale premier Mateusz Morawiecki deklaruje, że...
rozwiń
Wydaje się, że to ma być ten motor, napędzający pokryzysową gospodarkę.
No dzisiaj z tego planu, który został przedstawiony, to jest około 30 miliardów złotych w tych następnych latach, więc to jest dobra wiadomość.
Natomiast ja uważam, że takie podsumowanie wszędzie na świecie, bo to nie jest tylko problem Polski - ile to wszystko kosztowało i jak to wszystko sfinansować.
To będziemy mogli zrobić w danym kraju, dopiero po wakacjach, na jesieni.
No i wtedy zobaczymy czy te deklaracje będzie można sfinansować, no bo to chyba głównie o to chodzi, więc ja się bardzo cieszę, że taka deklaracja jest.
No, bo jednak ta branża budowlana generuje, kilkanaście procent PKB w Polsce.
A z branżami kooperującymi pewnie więcej. Natomiast takie otrzeźwienie i podliczenie chyba przyjdzie dopiero za jakiś czas.
Dzisiaj inwestorzy nie panikują. Ogłaszają przetargi z już rozpoczętych list.
Szybko rozstrzygają te przetargi - dotyczy głownie generalnej dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, i samorządów.
Natomiast klienci prywatni bardzie obserwują, co się będzie działo.
Czy będzie popyt na mieszkania, czy będzie popyt na biura. I te inwestycje, które nie zostały w tej chwili rozpoczęte, nie są rozpoczynane - są przenoszone na okres powakacyjny.
Ale to sądzi pan, że te inwestycje infrastrukturalne, państwowe będą utrzymane?
Czy raczej spodziewajmy się, że 2021 rok , 2022 rok i tak dalej, to będzie znaczny spadek kontraktów na nowe drogi na przykład?
No nie wiem czy w 2021, bo to dużo zależy właśnie od tych kosztów, jak będziemy to finansowali.
I wszystkie, które zostały ogłoszone przetargi, wszystkie, które są w naszym portfelu zamówień, czyli około 11 miliardów złotych.
Ja nie przewiduję tutaj jakichś decyzji takich dramatycznych, że będziemy musieli te przetargi porzucić albo, że będą one odwołane, czy umowy rozwiązane.
To tego ryzyka nie widzę. Natomiast ja bym się jednak spodziewał w dłuższej perspektywie.
Może nie roku, ale dwóch, trzech, czterech - redukcji tych inwestycji, bo zobaczymy te koszty naprawdę, jakie są.
I to będą grube miliardy czy dziesiątki procent PKB w danym kraju.
I pewnie w pierwszej kolejności będzie trzeba ratować takie branże jak służba zdrowia - no bo ten koronawirus jest jednym z przypadków i to wbrew pozorom nie aż tak dolegliwym.
Z punktu widzenia zakażalności i śmiertelności. I powinien się świat na takie rozwiązania w przyszłości przygotować.
Więc różnie to może być, a dzisiaj chyba za wcześnie, żeby o tym mówić.
Cieszę się, że to co jest, możemy kontynuować i te najbliższe przetargi również są kontynuowane.
47 reakcji
13
34
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)