Nie milkną kontrowersje po śmierci uczestnika 'Biegnij Warszawo'. Według niektórych świadków zdarzenia, pomoc nadeszła zbyt późno. Te zarzuty odpiera Małgorzata Zembrzuska, rzecznik prasowy firmy Medicor, która zabezpieczała medycznie bieg. Zapewniła, że karetka wyjeżdżała z mety z pierwszym z nieprzytomnych pacjentów, pozostałych dwóch wymagających pomocy mężczyzn znajdowało się w stanie dobrym.