Prezes zarządu Fundacji Wisławy Szymborskiej przyznał, że noblistka zażyczyła sobie w testamencie, aby jej fundacja co roku przyznawała literacką nagrodę. - Pani Wisława niewiele określiła na ten temat. Właściwie na nas leżała odpowiedzialność - powiedział i wymienił, jakie kryteria są uwzględniane przy wyborze laureata. Rusinek zdradził też, ile książek zostało zgłoszonych do pierwszej edycji konkursu. (mg)