wasze występy w telewizji publicznej? I co zamierzacie z tym zrobić?
Znaczy trudno jest mi na to pytanie odpowiedzieć. Faktem jest, że od ponad dwóch miesięcy, bo wiem, że tu kolega Jan Strzeżek bardzo dokładnie i skrupulatnie to wyliczył,
polityków Porozumienia faktycznie nie ma w telewizji publicznej. Co może o tyle dziwić, że nasz lider, prezes Jarosław
Gowin jest także premierem odpowiedzialnym za walkę ze skutkami gospodarczymi.
A z czego o wynika, panie pośle, pana zdaniem?
Nie wiem. Wiem tylko, że efekt jest taki, że ręczne sterowanie doborem gości obniża jakość publicystyki, ale przede wszystkim
także obniża wiarygodność tego medium. Więc to jest zła informacja, zwłaszcza, że mówimy o telewizji publicznej. Więc mam
nadzieję, że to niedługo zostanie naprawione, bo to obniża rangę, obniża jakość dyskusji.
Wiemy, że częste kontakty z Jackiem
Kurskim, prezesem telewizji polskiej ma Jarosław Kaczyński. Czy sądzi pan, że to Jarosław Kaczyński mógł wydać polecenie Jackowi Kurskiemu, żeby
ograniczać wasze występy w telewizji publicznej?
Panie redaktorze, nie będę spekulował. Wiele wskazuje na to, że być może faktycznie ktoś ręcznie steruje doborem
gości, jeżeli chodzi publicystykę, jeżeli chodzi o dyskusję polityczną w telewizji publicznej. I mogę tylko powiedzieć, że to jest bardzo złe i przede wszystkim jeszcze wrócę
do tego, że obniża wiarygodność telewizji publicznej i to jest bardzo zła wiadomość.