Codzienne życie na Krymie stało się w ostatnich dniach bardzo niespokojne. Na ulicach miast i przed jednostkami wojskowymi spotykają się zwolennicy i przeciwnicy autonomii. 'Ratujcie nas przed Rosjanami' i 'Won na swoją Ukrainę, banderowcy!' - to tylko niektóre z haseł, jakie można tam usłyszeć. (mj)