Niemiecka działaczka humanitarna, Claudia Peppmueller, wróciła do ojczyzny z Afganistanu w środę (18 sierpnia) w godzinach porannych. Wraz z nią na lotnisku we Frankfurcie wylądowało ponad 130 ewakuowanych osób. Kobieta opisała dramatyczne sceny, które rozegrały się w Kabulu tuż po przejęciu władzy w kraju przez talibów. Peppmueller, pracuje dla Friedensdorf International, organizacji pozarządowej, która pomaga dzieciom w strefach konfliktu uzyskać dostęp do opieki medycznej. - Desperacja. Zdesperowane matki, zdesperowani ojcowie, ludzie trzymający swoje dokumenty – relacjonowała kobieta w rozmowie z Associated Press. Niemka wyznała, że jest bardzo zaskoczona szybkością działania talibów. - Kabul z dnia na dzień stał się miastem duchów – mówi działaczka. Podkreśliła, że Afgańczycy potrzebują natychmiastowej pomocy i w jej opinii może dość tam do katastrofy humanitarnej. Peppmueller planuje obecnie powrót do Afganistanu 31 sierpnia, aby pomóc w ewakuacji dzieci...