Spacerujący chwiejnym krokiem szop pracz stał się "atrakcją" jarmarku bożonarodzeniowego w Erfurcie (Niemcy). Według relacji świadków, zwierzę chwiało się jakby był pijane lub podtrute. Finał miejskiego spaceru okazał się dla futrzaka tragiczny. Zwierzę zabrały służby. Zostało ono odstrzelone. Decyzja wywołała oburzenie części mieszkańców miasta i internautów. Miasto decyzję tłumaczyło wykryciem u szopa wirusa nosówki - groźnej, zakaźnej choroby. Dodatkowo, zgodnie z niemieckim prawem, szopy są klasyfikowane jako gatunek inwazyjny. Prawo zabrania wypuszczania złapanych osobników. Na szopy w Niemczech można polować.