Antywojenna powieść była wyjątkowo niewygodna dla hitlerowców, w których głowach na początku lat 30. ubiegłego wieku rodziła się imperialistyczna idea podboju świata. Tymczasem "Na zachodzie bez zmian" z iście reporterską precyzją przedstawiała wojenną rzeczywistość. Wypełnioną cierpieniem i okrucieństwem, a pozbawioną heroizmu i bohaterstwa, tak potrzebnego nazistowskiej propagandzie.