Mam stary wypróbowany sposób. Kiedy zbliża się burza - wg. prognozy pogody, odłączam od zasilania wszystkie sprzęty elektryczne w domu. Odsuwam je od okien. Następnie wykręcam bezpieczniki, a te automatyczne po prostu wyłączam. Potem starannie odkręcam skrzynkę z bezpiecznikami i licznik, izoluję zasilające przewody. Kilkadziesiąt następnych minut wydłubuję starannie przewody elektryczne, ewentualnie wyciągam nowsze zainstalowane w rurkach. Kable składuję starannie zwinięte i opisane (żeby się potem nie pomyliły) w piwnicy. Jako, że mam metalową instalację wodną, zakręcam zawór główny i demontuję wszystkie rurki w łazience i kuchni. Potem kolej na instalację gazową. Licznik wędruje do piwnicy, jak wcześniejsze sprzęty, a zasilanie główne zaślepiam specjalną nakrętką. Rurki oczywiście podążają opisane za licznikiem. Na koniec zostaje instalacja grzewcza. Potrzebuję ok. 2 godzin na zniesienie kaloryferów i rurek do piwnicy. Kiedy już z wszystkim się uporam, wydłubuję platynową plombę i po schowaniu jej pod poduszkę ze spokojem oczekuję nadchodzącej nawałnicy...

Najgorsze podczas nawałnicy jest sikanie na otwartym terenie, bo piorun może uderzyć w siusiaka, a z tyłka pójść ogień.

Najpewniejsza jest zapalona gromnica w oknie i odmawianie rozanca.

Ja się boję tylko grzmocenia pod pierzyną - samej burzy się nie boję . . .

Najgorsze są burze covidowe, ulewy, potem fale, tsunami itp...

FILOZOF............

Bogdan, ja daję teściowej wędkę z włókna węglowego i każę jej odejść od domu jakieś 200 m. Działa. Ani razu w dom mi nie walnęło.

Robię identycznie 😄

Nie jestem tak dowcipna jak Bogdan i Janusz .Gratuluję

NO I GDZIE TE OGROMNE BURZE?

Poczucie humoru wysmienite tak trzymac

A co to za bzdury z telefonami komórkowymi? Nie ma żadnych naukowych dowodów na to, że przyciągają one pioruny albo stanowią jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Stacjonarne owszem, bo sygnał idzie po kablu, ale komórkowe? (Rzecz jasna nie podłączamy do ładowarki ;)). Nie powinno się wręcz ich wyłączać, by było czym wezwać pomoc. Poczytajcie trochę, zanim zaczniecie publikować antynaukowe bzdury, bo potem ktoś niezaznajomiony z tematem to obejrzy i będzie szerzył je dalej.

Dużo o tych letnich nawałnicach ostatnimi czasy się pisze w internecie , potrafią wyrządzić przeogromne szkody , życie ludzkie jest też zagrożone , bo mogą być potem powodzie , huragany , pożary od silnych wyładowań elektrycznych (a wyobraźmy sobie jaki potężny prąd płynie w czasie uderzenia pioruna , około kilku milionów amperów i jeszczedo tego płynie po skomplikowanej drodze stąd te pożary bo im dłuższa droga prądu tym większe wydzielone ciepło i energia ) Jako ludzkość nie potrafimy zapanować jeszcze nad tymi potężnymi siłami natury , zresztą bardzo malo w ogóle wiemy jak powstają takie zjawiska ekstremalne i dlaczego występują głównie w lecie a rzadko kiedy w innych porach roku , czy ma tu wpływ na to połozenie ziemi względem słońca na jej orbicie wokółsłonecznej czy może kierunek wiatru słonecznego , który niesie silnie naładowane jakieś drobiny materii i to potem osadza się w chmurach tworząc tzw. ładunek elektryczny i stąd mamy wyładowania , ale jak to dokładnie jest tego nie wiemy .

W klasztorze Shaolin mówiliby na Ciebie Shifo ;)

Burza to potężna siła z którą nie ma żartów i dlatego nie rozumiem żartownisiów którzy rozumieją to wszystko dopiero po szkodzie

Należy założyć gumofilce, dobrze izolują od piorunów, no i należy zaopatrzyć się w mobilny piorunochron. Można go tanio kupić na Aliexpres.

Burza polityczna rzadzącej trwa od 2015. Są wyładowania dalekie od normalki i ściema w TVP.

Dobrze ze chłodek idzie stara tak się poci i wali że zamknoł ją w chlewie z prosiakami

Rosyjscy naukowcy dowiedli jak bezpiecznie przeżyć uderzenie pioruna . Trzeba się złapać piorunochron gołymi rekami stojąc boso ! Najważniejsze to być dobrze uziemiony !