Mimo panujących obostrzeń pod stadionem Legii Warszawa pojawiło się kilka tysięcy kibiców, którzy dopingowali swoją drużynę w meczu z Wartą Poznań. Co więcej, wielu z nich nie miało nawet maseczek. Policja nie interweniowała. Sympatycy Legii skupili się w jednej, dużej grupie i w ścisku, bez zachowania dystansu pomiędzy sobą i obowiązkowych maseczek, prowadzili regularny doping. Doszło do tego w momencie, kiedy sytuacja epidemiczna w kraju jest coraz gorsza. Trzecia fala koronawirusa każdego dnia pochłania coraz więcej ofiar śmiertelnych. Policja mimo zgromadzonego przed stadionem tłumu i braku zachowania bezpiecznego dystansu przed kibiców, nie podjęła tak dużej interwencji, jakie podejmuje podczas Strajku Kobiet. - Nie dziwi mnie takie zachowanie. Im mniej profesjonalizmu, tym większy strach - stwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską Ryszard Kalisz, adwokat, były szef MSWiA, który został zapytany o zachowanie policji. - Policja dzisiaj, a w szczególności jej...
rozwiń