Plażowicze w prowincji Sarangani na Filipinach byli w szoku, gdy zobaczyli wyrzuconego na brzeg kaszalota. Poranione zwierzę miało ponad 12 m długości. Jego ciało zaczynało się już rozkładać, co oznacza, że morze musiało wyrzucić go na brzeg co najmniej kilka godzin przed odkryciem przez plażowiczów. Z relacji świadków wynika, że najpierw poczuli dziwny zapach i natychmiast zgłosili to służbom. Wkrótce okazało się, że źródłem zapachu jest martwy kaszalot. "Byłem zaskoczony jego wielkością. Nie miałem już ochoty pływać" - mówi jeden z plażowiczów. Ciało kaszalota szybko usunięto. Służby badają teraz przyczynę śmierci zwierzęcia.