to wytrzyma?
Jest szereg podmiotów, które są dopuszczone w tej chwili do kwalifikacji. Tak
naprawdę takim ogranicznikiem była ocena stanu zdrowia pacjenta i dopuszczenie go
do możliwości zaszczepienia. Teraz, w wyniku rozporządzenia z 9 kwietnia pana ministra zostało
dopuszczonych do kwalifikacji szereg podmiotów, a więc nie tylko mogą szczepić, ale także kwalifikować do szczepienia.
Biorąc pod uwagę potrzeby i stan, jaki mamy zagrożenia
pandemiczny
wyjątkowy, ekstraordynaryjny, no to takie działania
wydają się konieczne. Zresztą to nie jest pomysł polski, w innych krajach także inne
zawody zostały dopuszczone do kwalifikowania do szczepień. I wydaje się, że tych, którzy mają kwalifikować
i szczepić, wystarczy. Natomiast kwestia jest chyba niezwykle istota, ilu
będziemy Polaków szczepić, jaką liczbę i czy ten zapał, który na początku był
tak ogromny i ustawianie się w kolejki Polaków, czy to będzie dalej trwało, dlatego
że uzyskanie zbiorowej odporności to jest zadanie właśnie Narodowego Programu Szczepień i jeżeli
przekroczymy 50% wyszczepionych
Polaków podwójną dawką i dojdziemy do tych dwóch trzecich, czyli do
66-70%, to będzie sukces. Natomiast te niezbędne działania
jakie są w tej chwili podejmowane, czyli zwiększenie liczby kwalifikujących do
szczepień i szczepiących, zostało wykonane. Jak to będzie przebiegać,
no to zobaczymy. Pamiętajmy o pewnych problemach, jakie mogą się pojawić w momencie,
kiedy pacjenci zaczną przychodzić i będą kwalifikowani. Wiele z tych osób, które zostały rozporządzeniem
dopuszczone do kwalifikowania, nie mają doświadczenia w tej dziedzinie. I tu może być problem.