"Popularnym sposobem na zwiększenie objętości jest maczanie mięsa w solance." Pierwsze słyszę. Mięso na tradycyjne wędliny musi przez jakiś czas przebywać w solance z dodatkiem przypraw. Natomiast popularnym sposobem żeby robić klienta w balona jest tzw. szpryca czyli nastrzykiwanie mięsa wodą z dodatkiem fosforanów.

A panstwo dopuszcza takie jedzenie do sprzedazy a potem nie maja pieniedzy na walke z rakiem .Obudzcie sie w koncu i zakazac sprzedazy tej chemii ,Dzis zjadlem paczka do juz kilka godz mnie pali chemia w jezyk.Skonczcie z tym wreszcie.

A w jakim jedzeniu nie ma chemii - eksperci od siedmiu boleści ha, ha, ha??!!!!!!!!!

Dlaczego takie mieso jest dopuszczane do obrotu.Gdzie sa inspekcje.Nie dziwie sie , ze szpitale na oddziale onkologii sa zapelnione.

przeciez sa zatrudnione osoby ktore maja dbac o zdrowie polakow

Boże, co za bełkot.

skoro wiemy ze teen cały szajs szkodzi czemu nadal jest dostepny ?

Wszystkie instytucje w tym kraju pozorują swoją pracę,minister środowiska udaje że to dziki roznoszą ASF /choć są nagrania dokumentujące,że to myśliwi i rolnicy to robią/,lekarze weterynarii,widząc głodzone psy i okrutnie traktowane zwierzęta na fermach,mówią żewszystko jest w porządku,MOPS-y udają,że nie widzą katowanych dzieci,a pracownicy Sanepidu nie robią nic,by ukrócić używanie trucizn rakotwórczych w żywności,a policja i prokuratorzy pracują dla słupków i statystyk.I tak sobie żyjemy w tym kraju szczęśliwości.

Najwiecej konserwantow czyli srodkow bakteriobojczych zawieraja wedliny , bo je sie ich duzo i codziennie prawie. Dlatego sa szczegolnie trujace . Jak moga utrzymac sie w jelitach dobre , wrazliwe bakterie . Choroby zaczynaja sie w jelitach . A bakterie ? nie maja szans tak jak my. Wedlin nie kupuje juz wiele lat . One sa dobre tylko jak sie pomysli zeby zjesc , a jak sie je to juz sie nie chce. To mamy taki obraz z dziecinstwa , ze wszystko bylo zdrowe i apetyczne . Po salcesonie jelita zatrzymuja sie i nie wiedza czy do przodu czy do tylu. Zywnosc miala byc lepsza , a jest coraz gorsza. Lekarze tez lecza tylko tabletkami

A moze lepiej zakazac produkcji takiej smaczniutkiej szyneczki?

Raka nie ma , jest tyko morderstwo metoda na raka ! Bez żyjątek w zszamanej żywności i organizmie ta metoda nie wypali . Dlatego taka szynkę itp. itd. , należy podsmażyć ,,,,, bo zgrzać nie radze =cuchnie ! Wsadźcie sobie plasterek szynki(pakowanej) pięknie pachnącej do wrzątku na chwile i powąchajcie !!! . Teraz Czarny Kon tej metody mordowania ! Aromaty zapachowe żeby utrzymać zapach musza być żywe (zastanówcie się Alfons i Lafiryndywszedobylne nad aromatyzowaniem aury !!! .

To dlaczego wszystkie rządy od lat, gdy komuch Miller zlikwidował chyba 1994 roku Normy Polskie, pozwalają na takie oszustwa i niebezpieczeństwa dla Polaków??? Czy dostają pod stołem łapówki!?

Może trzeba powiedzieć STOP truciu społeczeństwa

W latach 70 według wymogów państwowej normy za pomocą wody z solą ze 160 kg szynki uzyskiwano 220 kg. Wtedy nie było tak wymyślnych środków i wypełniaczy, które można było użyć do produkcji. Dziś nie istnieją żadne obowiązujące wszystkich normy, każdy zakład tworzy własne receptury z których ie musi się tłumaczyć, więc sytuacja pod względem jakości tego co jemy jest znacznie gorsza. A do tego musimy wziąć pod uwagę zupełnie inną jakość surowca, kiedyś nie tuczono zwierząt przemysłowymi odpadkami, ale karmą naturalną. Tucz trwał dłużej, był relatywnie droższy ale mięso miało skład mięsa. Nie tylko człowiek jest tym co zjada.

A gdzie są instytucje które nadzorują produkty do spożycia. Gdyby tych produktów nie dopuszczano do sprzedaży i nakładano duże kary za trucie ludzi wówczas tacy przedsiębiorcy mieliby same straty i musieliby podnieść jakość usług a tak i tak wszystko sprzedadzą i zarobią niezależnie ile osób doprowadzą do utraty zdrowia i życia. Dlaczego w sklepach przy cenie nie ma wyraźnie zapisanego ile mięsa jest w produkcie i jakich użyto dodatków, aby konsument świadomie wybierał produkt.

Może Ty, autorze uwielbiasz "soczystą i różową" czyli pełną chemikaliów. Ja tam wolę suchszą i lekko siną na przekroju. Wtedy wiem, że trucizny do peklowania nie dodawali.

Wszyscy ze wszystkich stron nas ku... oszukują.

robię wędliny od ok 20 lat i zawsze moczę w solance - ok 7 dni w ilości 5 dkg soli na kg mięsa...czyli pekluję to mięso, następnie po zapeklowaniu wędzę i w zależności od wędliny albo parzę albo zostawiam surowe, tu chodzi o polędwicę i zawsze wychodzi mi po tym procesie ok 0,80 dkg mięsa ze 1 kg na początku...nie dodaję żadnych azotanów, które wciągają wodę i wędlina jest mokra.

DLACZEGO RZĄD - SANEPID DO TEGO DOPUSZCZAJĄ , DLACZEGO NIE WPROWADZI SIĘ NOR NA PRODUKOWANE WĘDLINY - WŁADZA POZWALA NA TRUCIE OBYWATELI - DOŚĆ TEGO - W SZPITALACH ONKOLOGICZNYCH ROSNĄ KOLEJKI, ŻYCZĘ WSZYSTKIM PRODUCENTOM WĘDLIN ŻEBY SZYBKO DOSIĘGNĄŁ ICH RAK !!!!! " ZA KOMUNY WĘDLINY BYŁY JADALNE - BO BYŁY NORMY