Na castingu do "Idola" Angelika Zaworka pojawiła się w spranych jeansach. Miała różowe włosy i dobraną do nich w tym samym kolorze czapkę. W odcinku klubowym Żelka, bo takim pseudonimem się posługuje, podobnie jak jej jedenastu rywali z pomocą stylistów, makijażystów i fryzjerów przeszła pierwsze próby odnalezienia scenicznego wizerunku. Trzeba przyznać, że jej metamorfoza robi niesamowite wrażenie. Nie poznał jej nawet partner, a Ewa Farna nie wierzyła własnym oczom.