nowych firm. Czy to jest duża zmiana, powinniśmy się obawiać?
Procentowo nie wydaje się to duża zmiana, natomiast jeżeli przekujemy to w liczby jest to o 44 tysiące mniej
nowych podmiotów gospodarczych w 2020 roku i to jest stosunkowo dużo. To pokazuje
ogrom problemów, z którymi managerowie, przedsiębiorcy
przyszło się im zmagać w trakcie COVID-u i też poziom strachu, który ta epidemia wyrządziła
w takim podejściu do inwestowania, do zakładania nowych biznesów, do budowania...
No właśnie, czy to oznacza, panie Krzysztofie, że to
jest ta grupa osób, które zdecydowały się pozostać na etacie i po prostu nie zakładać nowej działalności, czy
może to jest część osób bezrobotnych na przykład, które się nie zaktywizowały. Jak to jak to czytać?
Tutaj
raczej mamy do czynienia z grupą osób, oczywiście która pozostała na etacie, czyli nie
stała się przedsiębiorcą.
Natomiast zakładamy, że większość jednak tych ludzi to są takie sytuacje, w których osoby,
myśląc od jakiegoś czasu o założeniu swojego małego biznesu, swojej restauracji, nie zdecydowały
się na ten ruch i przeczekały tak naprawdę zeszły rok.
A czy to oznacza, że te osoby potencjalnie nie zatrudnimy też jakieś sporej części osób i to jest właśnie ta największa strata
dla rynku pracy?
Przepraszam, czy ja mógłbym prosić o powtórzenie, bo mam problem z głośnością.
Czy to oznacza, że to jest grupa osób, to największa
strata polega na tym, że te osoby nie zatrudniły kolejnych osób? Bo większość z nich na przykład byłaby pracodawcą, a
nie tylko i wyłącznie taką jednoosobową działalnością?
Z reguły tak, tutaj standardowo to nie jest tak, że zakłada się przedsiębiorstwo albo
nawet jeżeli założy się przedsiębiorstwo i myśli się cały czas w kategoriach jednoosobowej, takiego
mikroprzedsiębiorstwa, działalności gospodarczej, to później jednak, gdy te doświadczenia
zawodowe, doświadczenie ekonomiczne zwiększają się, kontakty biznesowe, ale też ilość pomysłów
na prowadzenie działalności. Najczęściej takie osoby po pierwsze budują kolejne łańcuchy dostaw i i posiadają
kolejnych dostawców, a później jeżeli te kolejne pomysły albo ten pierwotny
pomysł na biznes zaczyna im rosnąć, to zaczynają zatrudniać nowe osoby. Więc co do zasady ta
przedsiębiorczość jest kluczowa z punktu widzenia przyszłości kraju, bo to nie koncerny
zatrudniające po 40-70 tysięcy ludzi budują tak naprawdę zmiany jakościowe i budują innowacyjność
w gospodarce polskiej, ale mikroprzedsiębiorstwa. Bardzo często start-upy i też inne aktywności
gospodarcze, które tak naprawdę później rozwijają się w bardzo ciekawe
już duże i poważne przedsięwzięcia.