Nie do końca prawda. Paprocie więdną kiedy są źle pielęgnowane, do najczęstszych błędów należy przelanie ziemi w doniczce wodą. Paprotki lubią wilgoć, ale bardziej nad ziemią, niż pod nią, więc do ich pielęgnacji należy używać butelki ze sprejem i bardziej te rośliny skrapiać niż podlewać. Czasem kupuje się kilka paproci, z których w tym samym pomieszczeniu jedne ładnie rosną, drugie nie, więc to że giną wyłącznie za sprawą "skażonego powietrza", należy odłożyć między bajki. Choć paprocie oczywiście pomagają utrzymać dobry klimat, absorbując nadmiar wilgoci i jonizując powietrze dodatnio. Ale w przypadku obumierania paproci, pomoże rozcięcie oryginalnej doniczki i ostrożne przesadzenie do większej z większą ilością ziemi, pamiętając żeby roślin nie przelewać przy podlewaniu. Lekko wyczuwalna wilgoć ziemi wystarczy. Na czas rekonwalescencji dobrze też umieścić je w jasnym, choć nie bezpośrednio nasłonecznionym miejscu. Nieraz udawało mi się ożywić rośliny, które były już na krawędzi uschnięcia, więc pomysł ich wyrzucania niezbyt mi się podoba. Lepiej nauczmy się je pielęgnować, zamiast wyrzucać, a odwdzięczą się miłym widokiem bujnej zieleni.

ewidentnie artykuł napisany przez dziennikarza któremu wydaje się że pozjadał wszystkie rozumy. Eksperci od plucia w sitko i pisania bzdur.

Bardzo słuszne spostrzeżenie jest jak najbardziej prawdziwe!!!

Dlaczego o nich wciaz slyszymy? Czy oni cos jeszcze znacza? Cokolwiek?

Niedawno wyszedł odcinek 6 zielonej szkoły w wokas i tam mówili, że paproć fajnie się nadaje do łazienki! Bardzo lubię te rośliny, odkąd ich cykl życia się nauczyłem w szkole :)

Dlaczego o nich wciaz slyszymy? Czy oni cos jeszcze znacza? Cokolwiek?

Niedawno wyszedł odcinek 6 zielonej szkoły w wokas i tam mówili, że paproć fajnie się nadaje do łazienki! Bardzo lubię te rośliny, odkąd ich cykl życia się nauczyłem w szkole :)

ewidentnie artykuł napisany przez dziennikarza któremu wydaje się że pozjadał wszystkie rozumy. Eksperci od plucia w sitko i pisania bzdur.

Od pokoleń w moim domu najważniejszym kwiatem jest PAPROĆ. Pięknie rośnie ale jak pojawia się choroba w oczach ginie i to nie jest bajanie wróżek

Bardzo słuszne spostrzeżenie jest jak najbardziej prawdziwe!!!

Nie do końca prawda. Paprocie więdną kiedy są źle pielęgnowane, do najczęstszych błędów należy przelanie ziemi w doniczce wodą. Paprotki lubią wilgoć, ale bardziej nad ziemią, niż pod nią, więc do ich pielęgnacji należy używać butelki ze sprejem i bardziej te rośliny skrapiać niż podlewać. Czasem kupuje się kilka paproci, z których w tym samym pomieszczeniu jedne ładnie rosną, drugie nie, więc to że giną wyłącznie za sprawą "skażonego powietrza", należy odłożyć między bajki. Choć paprocie oczywiście pomagają utrzymać dobry klimat, absorbując nadmiar wilgoci i jonizując powietrze dodatnio. Ale w przypadku obumierania paproci, pomoże rozcięcie oryginalnej doniczki i ostrożne przesadzenie do większej z większą ilością ziemi, pamiętając żeby roślin nie przelewać przy podlewaniu. Lekko wyczuwalna wilgoć ziemi wystarczy. Na czas rekonwalescencji dobrze też umieścić je w jasnym, choć nie bezpośrednio nasłonecznionym miejscu. Nieraz udawało mi się ożywić rośliny, które były już na krawędzi uschnięcia, więc pomysł ich wyrzucania niezbyt mi się podoba. Lepiej nauczmy się je pielęgnować, zamiast wyrzucać, a odwdzięczą się miłym widokiem bujnej zieleni.

to chyba druga wnuczka milera