Pamiętajmy, że ta nowa matryca VAT ma za zadanie przede wszystkim wyeliminowanie absurdów w stosowaniu podatku, gdzie podobne towary były często nałożone na nie inne stawki VAT.
Tutaj takim chyba najbardziej jaskrawym przypadkiem jest przykład pączków, gdzie w zależności od tego, czy były one traktowane jako pieczywo czy wyrób cukierniczy albo jaki był termin przydatności do spożycia.
Można było stosować aż trzy różne stawki podatku VAT i ta nowa matryca ma na celu rozwiązanie takich problemów, związanych z takimi absurdami.
I na ogół ta matryca jest korzystna dla konsumentów, czyli te stawki będą na ogół równane w dół.
Jeżeli spojrzymy na takie kategorie, w których to będzie szczególnie widoczne, to będą to owoce, ponieważ stawka na owoce importowane i owoce właśnie tropikalne, egzotyczne będzie obniżona z 8% do 5%.
Również będzie to pieczywo już wspomniane przeze mnie, zupy, buliony, żywność specjalistyczna oraz przyprawy przetworzone.
I tak przekładając to już na taki język konsumentów, jeżeli płaciliśmy przykładowo za banany 5 złotych za kilogram, to przy obniżonej stawce powinno to być teoretycznie jakieś 4,86.
Ale powiedziałem teoretycznie, ponieważ wszystko zależy od tego, jak w tej sytuacji zachowają się sklepy. Czy nie będą chciały po prostu zwiększyć swojej marży i te kilkanaście groszy zachować we własnej kasie.
A coś wskazuje na to, że tak właśnie będą chciały się zachować? I powiększyć swoje marże?
Raczej doświadczenia historyczne i to jak podatki się rozkładają na konsumentów i na firmy, tutaj można oczekiwać, że to nie jest taka jednoznaczna sytuacja.
Że obniżamy VAT i od razu o taką samą kwotę, o ten sam procent obniżą się ceny produktów finalnych.
Zazwyczaj jest to gdzieś tak w zależności od elastyczności cenowej popytu w połowie drogi.
Oczywiście wiele zależy od poszczególnych produktów. Nie mniej my uważamy, że ten efekt będzie ograniczony.