Był już tak ładnie, była wiosna, było ciepło, było słońce, było bezchmurnie - i nie ma.
Rzeczywiście,
ostatnie lata pozwoliły nam zapomnieć, że kwiecień-plecień. Więc
faktycznie w tym roku mamy i prawdziwą zimę mieliśmy, no i ten kwiecień taki, z
powiedzenia jak najbardziej nam się tutaj znalazł. Przejściowo, ale faktycznie na te trzy
najbliższe dni, spływa do nas bardzo mroźne powietrze znad Arktyki. Jest to taki bardzo
silny strumień powietrza, więc on nie zdążył się po drodze ogrzać, no i przyniósł wilgotne masy powietrza, które
zwłaszcza w nocy tutaj w związku z przechodzeniem frontu, dały dużo opadu. Rzeczywiście
w wielu miejscach, zwłaszcza na południu Polski, tego śniegu przybyło sporo i zwłaszcza rano mogliśmy
widzieć pokrywę śnieżną. Ona w ciągu dnia w wielu miejscach stopniała, ale też w ciągu dnia występują teraz takie, no jak
w kalejdoskopie, chwile z pięknym słońcem, zaraz zachmurzone niebo i intensywny
śnieg. No taka sytuacja właśnie w tej chwili występuje na znacznym obszarze Polski, szczególnie na południu.
Panie Mateuszu,
to wracając do tych określeń sprzed kilku tygodni. Pojawia nam się "bestia", tym razem nie ze wschodu, bo o niej mówiliśmy,
że "bestia ze wschodu" przyniesie nam zimno. Rozumiem, że teraz bestia bardziej tak z północy do nas przybyła.
Nawet z północnego-zachodu, zza
Islandii, jeżeli tak lubimy sobie...
To możemy tak mówić, że "bestia z Islandii". Pewnie wielu się spodoba.
Zza wulkanów, tak. Te najbliższe 3 dni będą dosyć podobne, jeżeli chodzi o pogodę, czyli niebo
przeplatane czasem chmurą, czasem słońcem, z opadami deszczu ze śniegiem i śniegu. Potem
możemy powiedzieć, że widać na horyzoncie weekend z ciepłem, więc tak jak tutaj
widzimy na mapie teraz - mroźne noce, deszcz ze śniegiem, chwilami śnieg. Może być miejscami ślisko,
na to uważajmy. Kolejne dni właśnie tak z temperaturą około 4-7
stopni Celsjusza, zarówno w środę jak i w czwartek.
To się wszystko zacznie zmieniać w piątek, kiedy zrobi się już mniej więcej około 10 stopni na
prawie całym obszarze Polski. No i sobota,
niedziela, gdzie temperatura może wzrosnąć nawet do 16-18 stopni Celsjusza w
bardzo wielu miejscach. Być może na zachodzie nie będzie aż tak ciepło - tam jest ryzyko, że wróci
chłód. Ale ten weekend zapowiada się zdecydowanie cieplej. Tak to widzimy. Natomiast
już zdradzę, że po tym spodziewanym ciepłym weekendzie prędzej czy później wróci
chłód - może już nie taki jak teraz, ten ostatni ze śniegiem, ale naprawdę kwiecień-plecień będzie
w tym miesiącu.
Panie Mateuszu, czyli podsumowując: dzisiaj, w środę i w czwartek raczej nie spodziewać się żadnego ciepła. To jest
kilka stopni w całej Polsce.
Tak, tak. Będziemy mieć do czynienia z właściwie podobną pogodą, 4-7 stopni. Dopiero w piątek możemy
liczyć na poprawę.