Przerażającą scenę nagrał świadek na jeziorze Littlefield w stanie Michigan w USA. Mężczyzna wraz ze znajomymi obserwował samolot. Myśleli nawet, że będą musieli odpłynąć, bo są na trasie samolotu. Wtedy świadek dostrzegł, że maszyna zahacza o drzewo i uderza o taflę wody. Ekipy z obu motorówek natychmiast ruszyły na pomoc. 54-letni pilot został przez nich wyciągnięty z drobnymi obrażeniami. 62-letni pasażer w ciężkim stanie został odwieziony do szpitala. Przyczyny katastrofy nie są jeszcze znane, ale najprawdopodobniej stoi za nią silny wiatr.