- Główni odpowiedzialni za tę katastrofę nie żyją. (...) Nie mogę uwierzyć w taką oto tezę, że za sterami polskiego samolotu siedzieli rosyjscy kontrolerzy. Załoga podjęła zadanie niewykonalne, zakończone tragicznymi skutkami - mówi w programie "Z każdej strony" Leszek Miller. Były premier zaznacza jednak, że gdyby Lech Kaczyński żył, byłby zaproszony na kongres lewicy.