W ubiegłym tygodniu w stadninie koni w Janowie Podlaskim padła jedna z klaczy, wyceniana na 3 miliony euro. Agencja Nieruchomości Rolnych postanowiła przyjrzeć się sprawie, na skutek czego odwołano dyrektorów stadnin w Janowie oraz Michałowie. Drugim zarzutem postanowionym dyrekcji było bowiem "pobieranie przez zagranicznych kontrahentów większej liczby zarodków, niż dopuszczają to polskie regulacje". Odwołani dyrektorzy nie rozumieją decyzji rządzących. W ich obronie postanowił stanąć Daniel Olbrychski, miłośnik koni.