Marzio Toniolo, 35-letni nauczyciel z San Fiorano, relacjonuje życie w miasteczku objętym kwarantanną w związku z epidemią koronawirusa. Mężczyzna spędza czas z całą rodziną, podróżuje też po miasteczku i nagrywa vloga. - Wspólne życie pod jednym dachem jest teraz bardziej skomplikowane. Przy sześciu osobach non stop blisko siebie łatwo o nerwy - przekonuje Włoch. - Przyzwyczailiśmy się do dźwięku i widoku karetek, które mijają nas bardzo szybko w ciągu dnia - dodaje Toniolo. We Włoszech zakażonych jest już ponad 2,5 tys. osób. Liczba ofiar wzrosła do 52.