doświadczony polityk średnio starszego pokolenia, który powiedział: "Platforma ma kompleks przegrywania. Za wszelką cenę brnie w problemy, w które nie powinna
brnąć. Sprawa jest czytelna, ratyfikacja Funduszu Odbudowy nastąpiła w Sejmie, powinna nastąpić w Senacie". To jest opinia Marka
Dyducha, ale ona nie byłaby aż tak kontrowersyjna, gdyby nie to, co powiedział w kierunku pani Barbary Nowackiej wczoraj w "Kropce nad i".
Ta dyskusja wzbudziła ogromne kontrowersje, a na Marka Dyducha spadła fala krytyki.
On powiedział o Barbarze Nowackiej, czołowej polityczce Koalicji Obywatelskiej, że "trajkocze" i że "słyszy, tak jak moja żona - tylko to, co dobre".
Tak powiedział Marek Dyduch. Była gorąca dyskusja w mediach społecznościowych na ten temat,
że polityk Lewicy może tak mówić.
Ale panie redaktorze, przecież przed chwilą pan poruszał sprawę pani marszałek Gabrieli Moraskiej-Staneckiej, więc najwyraźniej
tego typu traktowanie kobiet w polityce, co więcej kobiet o lewicowych przekonaniach jeszcze, je po prostu w poskomunistycznej
lewicy normą, obrażanie kobiet. Najwyraźniej tak jest. Czy to zaakceptują wyborcy, to jest do nich wielkie
pytanie. Czy na pewno głosowali za sojuszem Czarzastego z Kaczyńskim?
Ale dlaczego pana zdaniem
Lewica wysyła Marka Dyducha do mediów? Dlaczego Lewic, która ma zaplecze medialne...
Panie redaktorze, Lewica stała w Polsce przed możliwością przyczynienia się do
upadku rządu Mateusza Morawieckiego. Rozbiła z niewiadomych powodów, przynajmniej realnych niewiadomych
powodów, rozbiła wspólny front opozycji i dała Mateuszowi Morawieckiemu, Jarosławowi Kaczyńskiemu większość.
Nie dla europejskich pieniędzy, bo dla europejskich pieniędzy większość w tym Sejmie była i bez Lewicy. Lewica
dała im mandat na rządzenie i na psucie Polski w dalszym ciągu. Bo nie jest przypadkiem, że jeszcze w tym samym
tygodniu, w którym Lewica zawarła układ z PiS-em, rząd ogłasza, że zaczyna ścigać Polki jeżdżące
do Czech, aby dokonać aborcji. To taki rząd poparła Lewica, nie żaden inny.
I do takiego rządku szef klubu Lewicy mówi, że ma taki sam stosunek, jak do opozycji. raz się zgadza, raz się nie zgadza.