Parę dni temu w Sejmie spore zamieszanie wywołały słowa wiceministra sprawiedliwości, Patryka Jakiego, sugerującego, że poseł Robert Kropiwnicki prowadzi w swoim mieszkaniu w Legnicy agencję towarzyską. Sprawa została nagłośniona w mediach, a Jaki przyznał po namyśle, że jego oskarżenia były przesadzone. Postanowił przeprosić Kropiwnickiego z mównicy sejmowej. Jego argument brzmi co najmniej dziwnie.