Minister albo właściwie wicepremier Gliński miałby szefować temu resortowi. A co wtedy z panem?
To jest decyzja w rękach pana premiera, w rękach kierownictwa partii posiadającej większość w Parlamencie.
Tu trzeba pokazać. Wyraźnie widać, że niektóre sfery działania tych kilku ministerstw w jakiś sposób się zazębiają, ale jednocześnie są to też dziedziny bardzo oddzielne, mające specyficzne uwarunkowania.
Jaka będzie ostateczna decyzja, zobaczymy. A pana zdaniem to jest dobry czy zły pomysł? Przed chwilą mówił pan Ardanowski - każdy minister jest tylko służącym swemu narodowi, swemu państwu.
I jeżeli będzie decyzja o zmianie ministra, czy zmianie organizacyjnej poszczególnych ministerstw, to po prostu ministrowie się temu podporządkowują.
Decyzja jest po stronie pana premiera i kierownictwa PiS. Ale pana zdaniem to jest dobry pomysł, czy zły pomysł? Lepiej jest wzmocnić ministerstwo i zostawić osobne Ministerstwo Edukacji?
Czy jednak lepszym pomysłem jest stworzenie takiego super resortu? Tak jak mówiłem, tu są sprzeczne, czy może różne opinie na ten temat.
A to nie ja będę ostatecznie tę decyzję podejmował. Ale pan na pewno jakąś opinię ma.
Tak jak mówiłem, każdy z tych resortów ma dużo zadań odrębnych, specyficznych, które trudno jest połączyć z działaniami innych resortów.
Ale można sobie wyobrazić także i funkcjonowanie tych wszystkich czy niektórych z tych resortów razem.
Ostrożny i delikatny pan minister bardzo. W przeszłości już tak bywało.